Dla nas, bibliotekarzy przygotowujących otwartą wczoraj w Książnicy Płockiej wystawę, stwierdzenie, że niepodległość to nie tylko zasługa umundurowanych mężczyzn, ale TEŻ! odważnych kobiet, które nie bały się walczyć o wszystko, co najistotniejsze w życiu narodu, państwa (choćby formalnie nieistniejącego, jak Polska pod zaborami) i każdego człowieka, było i pozostaje oczywiste. Tak jak oczywistym jest dla nas fakt, że nie byłoby niepodległego, wolnego, demokratycznego kraju tam, gdzie nie byłoby równych praw dla wszystkich jego obywateli i obywatelek… I z tych oto przekonań zrodził nam się zarówno zakres, jak i tytuł wystawy – NIEPODLEGŁOŚĆ jest KOBIETĄ! Ekspozycją pod tak sformułowanym tytułem otworzyliśmy zatem nasze obchody stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę, zbiegające się z uzyskaniem w 1918 roku przez polskie kobiety pełni praw wyborczych.
O czym mówi wystawa? O kobietach oczywiście! O kobietach, które miały odwagę walczyć nie tylko o zachowanie polskiej tożsamości – ambasadorkach i organizatorkach tajnej oświaty, zdeterminowanych, wytrwałych i konsekwentnych „siłaczkach”… Ale przecież te same kobiety, które zajmowały się podziemną oświatą, przechodziły nieraz do radykalnych działań, bezpośrednio uderzających w opresyjny reżim zaborców. Nie tylko w pomocniczych służbach wspierających wojsko czy – wcześniej – powstańców. Ileż to bowiem kobiet odważnie i bez wahania po prostu chwyciło za broń i stanęło w równym z mężczyznami szeregu na froncie walk! Pokazujemy więc przykłady owych żołnierek w męskich przebraniach i „terrorystek”…, pokazujemy Legunki – kobiety walczące w legionowych szeregach Piłsudskiego, powstańcze i wojenne kurierki, a nawet … prawdziwe agentki służb wywiadowczych, kto wie, czy czasem nie bardziej narażonych na niebezpieczeństwo i śmierć niż ich skoszarowane koleżanki…Trzecią odsłonę wystawy poświęcamy natomiast tym kobietom, które walczyły przeciwko „poświęceniu rodu kobiecego jedynie na pastwę garnka i miotły” (jak to ktoś gdzieś obrazowo napisał)… Zawdzięczamy im przecież równie wiele jak żołnierkom… Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości? Nie mieli ich w żadnym razie wszyscy uczestnicy wernisażu, którzy zgodnie przyznali nam rację – niepodległość jest (też) kobietą!
Gośćmi wernisażu byli historycy – prof. Anna Maria Stogowska i dr Grzegorz Gołębiewski oraz ….Marcelina Rościszewska, w którą wcieliła się dyrektor Książnicy Płockiej Joanna Banasiak, czytając fragmenty pamiętnika bohaterskiej płocczanki. Wspomnienia Komendantki Służby Narodowej Kobiet Polskich odznaczonej w 1921 roku przez Marszałka Piłsudskiego Krzyżem Walecznych, wybrzmiały w Książnicy dzięki uprzejmości dyrekcji Muzeum Mazowieckiego, gdzie pamiętnik został zdeponowany. O zasługach Marceliny Rościszowskiej mówiła prof. Stogowska, natomiast dr Gołębiewski – chyba jako pierwszy w Płocku – opowiedział o „agentce dwóch wojen” Władysławie Macieszynie „Sławie”. [I warto od razu wspomnieć, że chodzi o bratową tak dla Płocka zasłużonej postaci jak doktor Aleksander Maciesza.]
Na wystawę zapraszamy aż do 5 maja br. w dniach i godzinach pracy Książnicy Płockiej!
Ewa L. Matusiak