Mijają kolejne tygodnie wakacji, a w Książnicy nadal toczą się Tumskie Potyczki Językowe. I nadal odwiedzają nas tłumnie dzieci młodsze i starsze. I wszystkim proponujemy spotkanie z fascynującą, barwną i poprawną polszczyzną.
Maluchy, które przybywają do nas z płockich przedszkoli zachęcamy do odrobiny ruchu, często na świeżym powietrzu. Gimnastykujemy się aż miło! To gimnastyka buzi i języka! Z rozruszanym i rozgrzanym języczkiem łatwiej wyruszyć na spotkanie z poczciwym chrząszczem ze Szczebrzeszyna, ale też z tycią kicią, która kica czy rudym stworkiem, który targa z górki spory worek.
Koloniści i półkoloniści (czy tacy w polszczyźnie w ogóle istnieją?) próbują sobie przypomnieć czasy wczesnego dzieciństwa. Co to jest chłodacja? A czym mogą być szafnia, spalnik czy rąbaczka? Jak powstają nowe wyrazy w języku? Maluchy tworzą je niestrudzenie. My też spróbowaliśmy…
Młodzieży tym razem zaprezentowaliśmy słownik. Wielki i ciężki. Ale jaki niezwykły! To Słownik gwary uczniowskiej, w którym znaleźliśmy hasła takie jak: ajfa, bonżurka, flakologia czy zalufić. Wspólnie wzbogaciliśmy go o inne niezwykłe słówka. Dorośli tego nie rozumieją! A może starzy tego nie ogarniają?
Wszystkich, którzy chcą razem z nami poznawać niezwykły język polski, zapraszamy do Książnicy Płockiej. Przecież o piękno mowy ojczystej dbać należy również w czasie wakacji. A jeśli jeszcze można się przy tym pobawić, to tym bardziej warto!
Joanna Kościelska-Krawczyk