Ogary poszły w las….

Na wernisażu wystawy Być myśliwym… w Książnicy Płockiej nie mogło zabraknąć tych powszechnie znanych słów zaczerpniętych z „kultowej” (jak to ulubiliśmy sobie dziś nazywać) powieści Stefana Żeromskiego. Nie mogło też zabraknąć równie znanych fragmentów z Mickiewiczowskiego Pana Tadeusza, a zwłaszcza fragmentu z polowaniem na niedźwiedzia i wieńczącym to polowanie koncertem Wojskiego na rogu… owe literackie wyjątki usłyszeliśmy w wykonaniu aktora Teatru Dramatycznego w Płocku Henryka Jóźwiaka, którego w interpretacji łowieckiej klasyki wspierali niecodzienni muzycy z Reprezentacyjnego Zespołu Muzyki Myśliwskiej im. Marcina Kamińskiego Okręgowej Rady Łowieckiej w Płocku. Ależ to był koncert!

Wernisaż zgromadził w naszej siedzibie gości równie niecodziennych, co choćby wspomniani muzycy sygnaliści – myśliwych z prawdziwego zdarzenia, pasjonatów łowiectwa, miłośników tejże wielkiej polskiej tradycji i kolekcjonerów, z rodzinami – a jakże!, wielu w przynależnych im strojach organizacji łowieckich. Było na co popatrzeć i warto było posłuchać, bo goście rozmawiali między sobą o nie dość nam bliskich na co dzień tematach i sprawach, w dodatku … specyficznym, środowiskowym językiem. Inaczej zresztą być nie powinno i nie mogło.

A na wystawie – rzeczy w bibliotekach z rzadka bywałe, całe bogactwo choćby filatelistyki i falerystyki łowieckiej, etykiety zapałczane, stare pocztówki, gabloty pełne specjalistycznej literatury, prasy i wszelakich wydawnictw okazjonalnych. Do tego rozmaite przedmioty przynależne tylko temu środowisku, i nawet… myśliwskie trofea… wszystko z przepastnych zbiorów dwóch myśliwych-kolekcjonerów, panów Andrzeja Głowackiego i Bogusława Bauera oraz ich przyjaciół. Ponieważ opowiedzieć o tym tak zwyczajnie, po prostu się nie da, zapraszamy do Książnicy na uważne zwiedzanie.

Ewa L. Matusiak

O Autorze

Podobne Posty