Mnóstwo emocji, bo z jednej strony oburzenie, zniesmaczenie, niechęć do kontynuacji lektury, z drugiej zaś zainteresowanie częścią romantyczną i przedstawioną w niej wizją Warszawy roku 1963 w alternatywnej wersji historii. Tak było wczoraj podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Filii bibliotecznej nr 7. Gorącą dyskusję wywołała powieść Zygmunta Miłoszewskiego „Jak zawsze”.
Autor zasłynął trylogią kryminalną o prokuratorze Teodorze Szackim. Zarzeka się, że więcej do tego cyklu nie wróci, bo w formie kryminału powiedział światu już wszystko. Teraz pracuje nad luźną kontynuacją „Bezcennego”.
Wypuszczając na świat „Jak zawsze” Zygmunt Miłoszewski mówił, że to komedia narodowo-erotyczna, opowieść o miłości i o Warszawie, której nie ma, bo zdarzyła się tylko w wizji autora. Ale, jak przyznawali zgodnie recenzenci, „jak zawsze” u Miłoszewskiego chodzi o krytykę naszej współczesnej sytuacji polityczno-społecznej.
Ten wątek akurat nie wywołał zbytnich emocji wśród klubowiczów. Natomiast relacje damsko-męskie, postacie bohaterów (para osiemdziesięciolatków, którzy przenoszą się do roku 1963), ich zachowania w świecie, do którego się przenoszą, do alternatywnej Polski, będącej w silnym sojuszu z Francją, rządzonej przez Eugeniusza Kwiatkowskiego, wywołały skrajne reakcje. Było więc bardzo ciekawie, ścierały się różne głosy, opinie. Jak zawsze też nie zabrakło licznych dygresji i tzw. opowieści z życia wziętych.
Na kolejne spotkanie DKK „Siódemka” zapraszamy 20 stycznie, porozmawiamy o książce „Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafóna.