Przysłowia są mądrością narodów. Banalne, ale prawdziwe. „Cudze chwalicie, swojego nie znacie”. Najnowsze wydawnictwo Książnicy Płockiej doskonale to powiedzenie ilustruje.
Bohaterem książki jest Sikórz i nieodległa Srebrna. Dużo w pracy Marcina Skowrońskiego nostalgii, tęsknoty za minionym już klimatem ziemiańskich dworów. Pałacyk w Sikorzu był takim kulturalnym centrum, dokąd zjeżdżali malarze, pisarze, poeci, królowała gospodyni i jej dwie piękne córki. Wśród nich nazwiska z pierwszej ligi – Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Tadeusz Dołęga-Mostowicz. Dostęp do prywatnego archiwum rodziny Piwnickich umożliwił autorowi napisanie niezwykłej książki, skromnie nazwanej „Szkice z przeszłości wsi”.
„Złoty wiek” Sikorza to lata międzywojenne. Bezcenny jest sztambuch córki ówczesnych właścicieli majątku, Stanisława i Eugenii Piwnickich, Elizy, cudem uratowany z powstania warszawskiego. Znajdują się w nim dedykacje odwiedzających majątek poetów. Na przykład taka, Tuwimowska:
„Tyle tu nieba, ptaków,
I kwiatów i motyli,
Że trudno wiersz ułożyć,
o miła Lili”.
Goście prześcigali się w wymyślnych bon motach, grach, żartach. Czas w Sikorzu stanął jakby w miejscu, choć coroczna szopka, przygotowywana jak zwykle na wrzesień, w 1939 roku już się nie odbyła…
Książka ma też wymiar sakralny – jest opisem narodzin kultu i upadku świętej Góry Junoszy oraz dziejów nowej parafii w Sikorzu i wielkich zasług księdza Ignacego Smoleńskiego (1816-1899), który przez ponad pół wieku był proboszczem i budowniczym kościoła.
Milena Gurda-Jaroszewska