Dla Mickiewicza, brama do ogrodu Książnicy Płockiej „na wciąż otwarta” jest od kilku już lat, tradycyjnie bowiem, z początkiem czerwca, czytamy w naszym przyjaznym domostwie fragmenty niedościgłej epopei narodowej pióra wieszcza Adama… Czytamy i inscenizujemy je tutaj wspólnie z płocczanami, ze świadomością, jak bliskie są nam wszystkim jej strofy i jak wciąż coś nowego przed nami odkrywają… W tym roku odkrywaliśmy jej aspekty muzyczne i – najogólniej rzecz ujmując – walory dźwiękowe. Bo choć „Pan Tadeusz” słynie ze swych „koncertów”, to nadzwyczaj umuzykalnionym dziełem jednak nie jest. Jest za to naprawdę pełen rozmaitych dźwięków i …ciszy, która przecież – skądinąd – też bywa …muzyką… Zainspirowani tegorocznym Rokiem Moniuszkowskim, zatem nie tylko zaczytani (co u nas jakby oczywiste!), ale również mocno zasłuchani, do udziału w naszej Sobocie w Soplicowie zaprosiliśmy także Stanisława Moniuszkę. I jakże nam się ów zestaw gości pięknie sprawdził! Jak oryginalnie i mile dla uszu dało się pogodzić że prezentację niezrównanej epopei literackiej z wykorzystaniem Moniuszkowskich pieśni! W końcu nie bez powodu okrzyknięto kompozytora muzycznym wieszczem i „ojcem” opery narodowej! Dobrze też wszyscy wiemy, że w swoich niezwykle popularnych dwunastu zeszytach „Śpiewnika domowego” zawarł wiele utworów skomponowanych do strof Mickiewicza. A i z Soplicowa… do Ubiela, gdzie kompozytor, będąc jeszcze dzieckiem, też – o czym wiemy – wsłuchiwał się w niejeden „koncert dwóch stawów”, „koncerty żniwiarzy” czy „muzykę boru”, droga w końcu nie daleka… Takoż to, dzięki obu wieszczom i dzięki talentom uczestników, tegoroczne wydarzenie rozbrzmiało nam słowem i pieśnią najwyższych lotów. Wśród prezentujących fragmenty „Pana Tadeusza” nie zabrakło oczywiście grupy teatralnej REMEDIUM ze Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Płocku i nawet samej pani prezes SUTW – Elżbiety Chaleńskiej-Rurki. Do stałych już wykonawczyń dołączyły w tym roku jeszcze dwie artystki – płocka poetka Anna Kuhn-Cichocka i malarka Elżbieta Kwilman. Nadającą zaś ton całej prezentacji Koryfejką była tym razem aktorka Teatru Dramatycznego w Płocku – Magdalena Tomaszewska, Jej sceniczny kolega, Henryk Jóźwiak, zaprezentował oba wielkie koncerty: Wojskiego i Jankiela. Dodam, że oboje aktorzy powiedli jeszcze poloneza (nieformalnie i poza programem, ale za to jak!), a najpopularniejsze pieśni Stanisława Moniuszki śpiewali już wszyscy, nie wyłączając widowni. I choć ścisku podobnego Jarmarkowi Tumskiemu w naszym ogrodzie nie było, to było za to nadzwyczaj gęsto i bogato od strof i nut pięknych…
Ewa L. Matusiak