Grudzień kojarzy nam się w Książnicy Płockiej nie tylko z najbardziej uroczyście obchodzonymi w polskiej tradycji świętami… To także miesiąc urodzin naszego patrona -Władysława Broniewskiego. Przypominamy o tym nieodmiennie od lat. W tym roku postanowiliśmy zrobić to w wigilię 121. rocznicy urodzin poety. Nie bez obaw, bo ta wigilia przypadała tym razem w niedzielę, czyli dzień, w którym ustawowo nasza biblioteka nie pracuje. Warto jednak było zaryzykować i otworzyć jej podwoje, bo – jak się okazało – płocczan chcących wziąć udział w „urodzinowym” spotkaniu wybrało się do nas całe mnóstwo. Mimo albo na przekór niedzieli!

Gościom przede wszystkim chcieliśmy tego dnia zaprezentować kilkunastominutowy „teledysk” zatytułowany „Czego nauczyły nas wieki”. Choć w naszym odbiorze określenie tej filmowej miniatury widowiska poetycko-muzycznego „teledyskiem” w czystej formie nie jest pewnie najtrafniejsze, to jego treść i realizacja zachwyciły nas już od pierwszej sekwencji. O czym mowa? O pięknej realizacji filmowej, do której punktem wyjścia stały się zaledwie trzy wiersze Władysława Broniewskiego oraz jego młodzieńczy i legionowy życiorys.  To wystarczyło do stworzenia zaskakująco pięknego obrazu, którego scenariusz napisał dobrze w Płocku znany Tadeusz Bystram. Jak na filmowca przystało, pan Tadeusz jest też autorem zdjęć do tej produkcji. Muzykę, inspirowaną twórczością Fryderyka Chopina, napisał kolejny związany z Płockiem artysta – Krzysztof Kralka. Płoccy są też wykonawcy, którymi miasto szczyci się od lat – chórzyści z Pueri et Puellae Cantores Plocenses, prowadzeni przez Annę i Wiktora Bramskich. Większej rekomendacji dla tej produkcji chyba już nie trzeba, bo kiedy dołożyć do tego nasze rodzime, przepiękne nadwiślańskie plenery, sukces mamy gwarantowany. Zdecydowanie docenili to uczestnicy naszego niedzielnego spotkania, nagradzając autorów i wykonawców gromkimi brawami. Zachwycona i wzruszona była też córka poety, pani Maria Broniewska-Pijanowska – nasz gość specjalny tego szczególnego popołudnia. Słuchając zaś  przygotowanej przez młodych chórzystów na okoliczność naszego spotkania prezentacji poetyckiej, patrząc na szczerze przejętych swoim okazjonalnym wcieleniem nastoletnich chłopców, pani Maria zwierzyła nam się, że dopiero w tym momencie tak naprawdę uświadomiła sobie, jak wyglądał – jak był młodziutki, jak szczery i niewinny – Władek Broniewski, kiedy jako siedemnastolatek wstępował w Legiony…

Kolejne wzruszenia czekały nas jeszcze po ekranowej prezentacji, po rozmowach z realizatorami tego ze wszech miar imponującego przedsięwzięcia. Swoje ulubione wiersze ojca wyrecytowała nam bowiem Maria Broniewska-Pijanowska, zdradzając przy okazji prywatne wspomnienia o okolicznościach, w jakich po raz pierwszy Broniewski przeczytał je swoim bliskim i dlaczego akurat te, nie inne, na całe życie zapadły jej najgłębiej i w pamięć, i w serce. Intuicyjnie czujemy, że to może być piękny temat naszych kolejnych spotkań… Być może nie wpadlibyśmy na ten pomysł, gdyby nie ta tegoroczna, niedzielna, wigilia urodzin poety. Dziękując zatem wszystkim gościom (tym z Płocka i tym z Warszawy) za wczorajsze przybycie w nasze progi, nieśmiało anonsujemy kolejne „wigilie poetyckich wzruszeń” z poezją Władysława Broniewskiego…    

Ewa L. Matusiak

O Autorze

Podobne Posty