O Fryderyku Chopinie, jednym z największych kompozytorów w dziejach muzyki, wiadomo niemal wszystko. Całe pokolenia historyków zrekonstruowały jego biografię dzień po dniu… A jednak wiemy wciąż mało o codziennym życiu naszego słynnego muzyka. O której wstawał? Jak się ubierał? Co jadł i pił? – zauważył muzykolog Wojciech Bońkowski w swojej absolutnie nieszablonowej książce „Chopin gourmet” wydanej w 2015 roku przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina. Tę nieznaną powszechnie wiedzę o kulinarnych przyzwyczajeniach i gustach Chopina zgłębiała także Aleksandra Zgorzelska, wydając na rzeczony temat przeuroczą książeczkę, której tytułem są słowa wyjęte z listu młodego artysty, pisanego do rodziców z Szafarni…

„Jestem zdrów i wesół, jem, i piję dobrze…” – chyba nikogo nie dziwi, że właśnie to listowne wyznanie również nas zainspirowało do podjęcia tematu w specjalnej edycji Kuchni Literackiej Książnicy Płockiej, dopełniającej projekt Płockiego Stowarzyszenia Przyjaciół Książki i Bibliotek „Babciu, wnusiu! RAZEM rozsmakujmy się w Chopinie…”, idealnie się w niego przecież wpisując…

I tak oto w okropny pogodowo wtorkowy podwieczór, spotkali się w Książnicy uczestnicy naszych paromiesięcznych spotkań z Maestro Fryderykiem, w twórczości i życiu którego rozsmakowywali się wcześniej podczas kilku wyjazdów do Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach. To tam – przypomnijmy – wzięli udział w warsztatach plastycznych i kulinarnych, wysłuchali wspaniałego koncertu i biesiadowali w urokliwej parkowej altanie, tam zwiedzali pałac, w którym bywał w młodości kompozytor i chłonęli wiedzę o artyście. Teraz podsumowali swoje wrażenia, nie ukrywając niedosytu i żalu, że projekt dobiega już końca…

Na finałowe spotkanie, jak przewidywał projekt, przygotowaliśmy specjalną i wielce smakowitą ucztę literacką, którą zaprezentował Teatr Remedium działający przy Stowarzyszeniu Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Płocku. Dzięki wnikliwym dociekaniom, w scenariuszu udało się zawrzeć mnóstwo ciekawostek i anegdot, o których nawet w Sannikach wcześniej nie było mowy. A że specjalnie do tego przygotowane aktorsko wykonawczynie podały je sugestywnie i uciesznie, zabawa była przednia! Co w naszej Kuchni Literackiej oczywiste – uczcie duchowej towarzyszyła – i jej dorównała! – uczta dla ciała. Kiedy bowiem część wykonawczyń zajmowała przybyłych intelektualnie i artystycznie, kolejne po prostu zakasały rękawy i wyszykowały suty a pyszny poczęstunek, od którego i sam Chopin by się nie wymówił. „Wyszkolone” bowiem wcześniej podczas sannickich warsztatów kulinarnych, wiedziały co czynić! Tym to sposobem każda z obecnych na spotkaniu osób kończyła tę wizytę w Książnicy nieudawanym i nie wymuszanym przez organizatorów stwierdzeniem – cytatem: „Jestem zdrów i wesół, jem, i piję dobrze…”

Nam, sprawcom wydarzenia, było wyjątkowo miło i … również smaczno!

Dopełniając relacji ze spotkania podkreślmy raz jeszcze, że ta edycja Kuchni Literackiej odbyła się (dzięki uprzejmości i serdecznej współpracy Książnicy Płockiej) – w ramach realizacji projektu Płockiego Stowarzyszenia Przyjaciół Książki i Bibliotek „Babciu, wnusiu! RAZEM rozsmakujmy się w Chopinie…”. Cały zaś projekt został sfinansowany ze środków Województwa Mazowieckiego. DZIĘKUJEMY!

Ewa L. Matusiak

O Autorze

Podobne Posty