O tym, że zaprzyjaźnione i współpracujące z Książnicą Płocką Płockie Stowarzyszenie Przyjaciół Książki i Bibliotek realizuje niekonwencjonalny projekt Babciu, wnusiu! RAZEM rozsmakujmy się w Chopinie… informowaliśmy już u progu lata, relacjonując majowe i czerwcowe wyjazdy seniorów i młodzieży do Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach. Wtedy myśleliśmy, że nieprędko uczestnikom projektu przytrafią się takie atrakcje i doznania, jakich doświadczyli podczas warsztatów plastycznych, koncertu i biesiady na świeżym powietrzu czy choćby zwiedzania obiektu i wiosenno-letnich spacerów po pałacowym parku, w którym namacalnie niemal unosi się duch wielkiego kompozytora… I jakże się myliliśmy!
25 i 26 września gościliśmy w Sannikach ponownie. Tym razem na warsztatach kulinarnych, bo …o Jaśnie Fryderyku można i w tym kontekście. Był przecież wielkim smakoszem. Uwielbiał gorącą czekoladę, nie stronił od szampana, ale i potrafił wypić butelkę Bordeaux przy barze, gustował w owocach morza i ze znawstwem potrafił zamawiać je dla całego towarzystwa. Nie ma co – lubił wyrafinowaną kuchnię! To jednak tylko pół prawdy o kulinarnych upodobaniach Chopina. Z równym smakiem jadał też bowiem potrawy całkiem proste, absolutnie „swojskie”. Zwłaszcza podczas swoich pobytów na wsi, także w Sannikach. Tu nie ostrygi z szampanem królowały w jego posiłkach, tylko najsmaczniejszy chyba pod słońcem prosty wiejski chleb, ogrodowe warzywa, napary z dziko rosnących ziół czy regionalne potrawy… Wiedzieliście? My już wiemy!
Podczas warsztatów „Smaki Chopina” ważne były nie tylko opowieści i anegdoty o upodobaniach Fryderyka w jedzeniu, ale przygotowywanie i degustacja potraw apetytem kompozytora inspirowanych, przygotowanych na bazie lokalnych produktów ekologicznych. Smaku tej uczty słowem tu nie oddamy, ale z upoważnienia uczestników wyjazdu, beneficjentów projektu, napisać możemy, że po powrocie z Sannik o żadnym posiłku już nawet nie chcieli rozmawiać – tak byli syci. A co równie ważne, pełni zapału, by nowo zdobytą wiedzę kulinarną wypraktykować we własnych kuchniach i degustowanymi tam specjałami uraczyć swoich bliskich. Oto nam właśnie chodziło!
Cały ten wyjazd i jego efekty możliwe oczywiście były dzięki dotacji ze środków finansowych pochodzących z Budżetu Województwa Mazowieckiego, przekazanych nam na realizację projektu.
Ewa Lilianna Matusiak