Niektórzy lubią poezję…

Te słowa Wisławy Szymborskiej zna pewnie wielu, ale to właśnie ci Niektórzy, „Poezjoluby” prawdziwe, spotkali się wczoraj w Książnicy Płockiej…

Okazją była promocja najnowszego tomiku Anny Kühn-Cichockiej, którego byliśmy wydawcą. Wydając Wiersze z ostatniej szuflady pamiętaliśmy, że dokładnie dwa lata temu, też we wrześniu, wydaliśmy i promowaliśmy poprzedni tomik poetki Róże i pocałunki. Nie wiedzieliśmy jednak, że trafiamy z wydawnictwem niemal w 40. rocznicę Jej pierwszej publikacji, którą był zamieszczony na łamach „Tygodnika Płockiego” wiersz dedykowany nauczycielom.

Wiersze z ostatniej szuflady są dyskretne i stonowane, „zasługują na baczną uwagę i wymagają bacznej uwagi”. Tak mówił o nich Maciej Woźniak, który do tomiku owych wierszy napisał posłowie. I przyznał publicznie, że wczytywanie się w strofy Anny Kühn-Cichockiej, tak odmienne od uprawianej przez niego poezji, do takiej właśnie uwagi go zmusiło. Nie żałował poświęconego im czasu! Wyczytał wszystko, całe wersy i to co między wersami … Wygląda na to, że dał się tym wierszom zauroczyć nie tyle może jak poeta i krytyk, a po prostu – jak jeden z nas, Niektórych… Zastanowił go (i nas na promocji obecnych) też tytuł zbioru, który rzeczywiście, brzmi trochę „ostatecznie”…Wiersze z ostatniej szuflady…Na szczęście Autorka  rozwiała nasze obawy. Istotnie, kiedy przestaje   nam się podobać nasz PESEL, mówiła, próbujemy coś podsumować, otwieramy i porządkujemy swoje szuflady, ale życie toczy się dalej, zapełnia nam kolejne szuflady i domowe schowki. Ten tomik na pewno nie jest ostatnim!

Ewa L. Matusiak

O Autorze

Podobne Posty