8 października 1910 r. zmarła MARIA KONOPNICKA (ur. w 1842 r.), poetka, nowelistka (Nasza szkapa, Mendel Gdański), krytyk literacki, tłumaczka, autorka pełnych humoru, opartych na motywach ludowych utworów dla dzieci: O krasnoludkach i sierotce Marysi, O Janku Wędrowniczku, Na jagody, Jak to ze lnem było, Co słonko widziało.
Debiutowała wierszem Zimowy poranek w 1870 r. , właściwym jednak debiutem był opublikowany rok później poemat W górach przychylnie zrecenzowany przez Henryka Sienkiewicza (“Co za śliczny wiersz, […] sam się śpiewa jak jaki mazurek Szopena. […] ta pani lub panna ma prawdziwy talent”). Konopnicka uwierzyła w swój talent i postanowiła przenieść się z dziećmi do Warszawy, gdzie mieszkała do 1890.
W stolicy pracowała jako korepetytorka. Zajęła się też przekładami – dobrze znała język niemiecki, francuski, rosyjski, potem również czeski, angielski i włoski . Tłumaczyła utwory m.in. Heinricha Heinego, Paula Heyse, Edmonda De Amicisa.
Redagowała pismo dla kobiet „Świt”, współpracowała z tygodnikiem emancypantek „Bluszcz”.
Angażowała się w akcje społeczne, uczestniczyła w międzynarodowym proteście przeciwko pruskim represjom i prześladowaniu dzieci polskich we Wrześni. Walczyła o prawa kobiet, organizowała pomoc dla politycznych i kryminalnych więźniów. W 1908 r. Konopnicka opublikowała Rotę, wiersz, który powstał pod wpływem oburzenia polityką germanizacyjną w zaborze pruskim Do Roty muzykę skomponował Feliks Nowowiejski, tym samym Rota stała się jedną z najbardziej znanych polskich pieśni patriotycznych. Po odzyskaniu niepodległości Rota rywalizowała z Mazurkiem Dąbrowskiego o miano hymnu narodowego.
Na 25-lecie pracy pisarskiej Konopnicka otrzymała w darze narodowym dworek w Żarnowcu koło Krosna. Stamtąd, w celach zdrowotnych odbywała podróże do Austrii, Francji, Niemiec, Włoch.
Zmarła na zapalenie płuc 8 października 1910 w sanatorium we Lwowie. Została pochowana na cmentarzu Łyczakowskim, a w pogrzebie, który stał się manifestacją patriotyczną wzięło udział prawie 50 000 osób.
“Konopnicka była chyba największą w naszej literaturze ofiarą zarówno biedy, która kazała jej zarabiać pisaniem patriotycznych ‘szlagierów’, jak też polskiego losu, który kazał poetom harować za polityków, księży i za wojsko. Mówię, że była ofiarą, bo była zmarnowanym talentem na miarę Czechowa w noweli, i mogła być w wierszach poetką, gdyby nie musiała udawać wciąż wieszczki, hetmanki, pouczać, zagrzewać i krzepić. […] gdyby nie polski los – mogła być wielką pisarką.”
[Jan Lechoń, “Dziennik”, Tom 3, Warszawa 1992]
[portret Marii Konopnickiej, źródło: muzeumzarniwiec.pl]
biografię „Maria Konopnicka – rozwydrzona bezbożnica” Iwony Kienzler
“Publikacja nie zajmuje się autorką „Naszej szkapy” jako pisarką, czy poetką, ale przedstawia ją jako kobietę uwikłaną w skomplikowane związki emocjonalne oraz borykającą się z problemami życia codziennego”
[Wydawnictwo Bellona]